wtorek, 24 stycznia 2017

Malargue; już widać Andy

Drugi dzień motocyklem był łatwiejszy. W nocy musiało sporo padać, widać to było rano po kałużach. Chmury utrzymywały się do południa. Było przyjemnie rześko w odróżnieniu od dnia wczorajszego. Po minięciu San Rafael droga kilkoma zakrętami wspięła się na poziom 1300 - 1400 mnp. I na tej wysokości pozostałem do końca dnia. Jestem w Malargue, dość turystycznym miejscu. Można stąd robić wycieczki do Parku Narodowego. W Las Leñas jest ośrodek narciarski.
Za mną 1170 km, pewnie najtrudniejsze, bo najbardziej nużące.
Ostatnie 150 km zdecydowanie różne od Pampy.

Słynna Ruta 40 towarzyszy nam w każdej z podróży po Argentynie. Droga ciągnie się przez całą jej długość. Małgosia i ja jechaliśmy już nią parę dni temu daleko na południu przy Rio Gallegos. Do Ziemi Ognistej, jak pokazuje tabliczka jest stąd prawie 3000 km. Na Ruta 40 wrócę jeszcze wiele razy w najbliższym czasie, bardziej na północ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz